„Oto widzisz, znów idzie jesień…Człowiek tylko leżałby i spał…” – martwił się(?) Konstanty Ildefons Gałczyński. Nie dla wszystkich jednak jesień to czas zmęczenia i nostalgii. Dla miłośników literatury jesienna aura staje się bowiem niewyczerpanym źródłem inspiracji, twórczym natchnieniem, źródłem pomysłów. Dowodem na to są – tym razem – dwa – jakże różne pod względem formy i treści teksty. Marta zabiera nas do jesiennego lasu, z Sarą przenosimy się w świat fikcji (choć dla niektórych jakże rzeczywisty). Opowiadanie jest niesamowite. Zapraszamy do lektury.
Redakcja K M D(emu)
SZUKAJĄC KAPELUSZNIKA
Zaczęła się jesień... Cudowna pora złotobrązowych lasów, których mieszkańcy szykują się już do zimy, ale to także czas robienia zapasów przez ludzi. O czym mowa? Rzecz jasna o grzybach!!!
Obecna pora roku to prawdziwy raj dla grzybiarzy, jednak nie brakuje
i amatorów. Ja również postanowiłam spróbować swoich sił. Kocham zapach suszonych prawdziwków, albo sos ze świeżych podgrzybków. Mmmm... Na samą myśl leci mi ślinka. Wstałam wczesnym rankiem, co szczerze mówiąc nie było takie łatwe, bo zazwyczaj o godzinie 6 w soboty świata nie widzę, ale dałam radę. Ubrałam się, zjadłam śniadanie i wraz z tata wyruszyliśmy w kierunku lasu. Nasze wiaderka były gotowe do zapełniania. Niestety, nie okazało się to tak łatwe, jak myślałam. Byłam przekonana, że wejdę do lasu, zbiorę grzyby, godzinka i wracamy do domu - błąd nowicjusza... Leśne drogi nie miały końca, a kapeluszników nawet śladu. Postanowiłam więc wyruszyć w głębsze zakątki, aby lepiej przyjrzeć się dzikiemu otoczeniu. Spotkałam na swojej drodze nieco mniejszych mieszkańców lasu, a także okazy grzybów trujących, które zaintrygowały mnie swoim pięknem. Szkoda, że nie każdy widok wywołał na mojej twarzy uśmiech. Byłam świadkiem ogromnego okrucieństwa ze strony ludzi. Z oddali było słychać odgłosy pił i kosiarek aż nagle to... pusta przestrzeń, wykarczowana, rozkopana polana. Przeraziło mnie to... Las to nie tylko dawca tlenu, ale także dom dla wielu gatunków zwierząt! Szkoda, że wiele osób tego nie rozumie. Pełna mieszanych uczuć wróciłam do celu swojej wyprawy. Drzewa, krzewy, liście, przeszukałam każdy zakamarek, aby znaleźć małego przyjaciela w kapeluszu. Ku mojemu zdziwieniu udało się! Pojawił się pierwszy grzybek, a za nim zaraz następne. Myślałam, że to już koniec mojej przygody, ale najlepsze dopiero się zaczęło. Po kilku godzinnym przemierzaniu wnętrzności lasu okazało się, że kompletnie nie wiemy jak z niego wyjść. Nasłuchiwaliśmy odgłosów samochodów, i to właśnie one prowadziły nas do głównej drogi. Orientacja w terenie na szczęście nie zawiodła i dotarliśmy do domu cali i zdrowi. To była naprawdę świetna zabawa. Przyjemne połączone z pożytecznym. Z pewnością to kiedyś powtórzę. A kto wie, może i zostanę zawodowym grzybiarzem...
Marta Waśków
Usłyszałam kiedyś, że powinnam pisać o tym, o czym marzę, a być może kiedyś się spełni. Słyszałam też, że powinnam pisać o tym, co przeżyłam, żeby nigdy o tym nie zapomnieć, oraz żebym pisała o tym, co mnie porusza. Połączyłam więc to o czym marzę, z tym co przeżyłam i z tym, co mnie porusza. W ten sposób powstała „Chemia między nami”.
Chemia między Nami
[…] Wszedł do szkoły z kolejnym siniakiem, tym razem na skroni. Jak zawsze usiadł na ławce przy długim stole w auli, biała koszulka opinała umięśnione, dzięki treningom, plecy, a zza paska niebieskich jeansów wystawały bokserki w kolorze khaki.. Wyjął książkę do historii i nie podnosił znad jej kartek, brązowych, dzisiaj przekrwionych i podkrążonych od nieprzespanej nocy oczu.
Ojciec miał wrócić następnego dnia, jednak chciał zrobić im „niespodziankę”. Wczoraj przyszedł do domu dosyć chwiejnym krokiem, z puszką piwa w ręku i trzema kolejnymi w reklamówce. Wracał do domu co trzy tygodnie i zostawał na tydzień. Jeśli nie grozili mu wyrzuceniem z pracy, za kolejny źle dostarczony towar. Wtedy zostawał dłużej. To był zawsze najgorszy tydzień w miesiącu. Mama chodziła po domu jak nieżywa kiedy wychodził, a gdy wracał musiała udawać, że wszystko jest w porządku. On zresztą tak samo. Najbardziej szkoda mi ich młodszej córki. Ją oszczędzał, traktował jak księżniczkę, tak też do niej mówił. Czekał aż zaśnie i wtedy zaczynało się piekło. Wydaje mi się, że od pewnego czasu wiedziała co się dzieje, gdy ojciec wraca, i że coraz trudniej było jej zasypiać.
Witajcie w nowym sezonie 2015/2016! Jesień już w pełni, czas zacząć…
Z tej strony Michał, jeden z redaktorów Klubu Młodych Dziennikarzy przy Młodzieżowym Domu Kultury w Słupsku. W roku szkolnym 2015/2016 startujemy z nową gazetką młodzieżową pod tytułem: „Szpila”. Na razie, tymczasowo w formie elektronicznej. Będzie to gazetka skierowana głównie do osób w różnym wieku szkolnym, jednakże i student i dorosły też znajdzie coś u nas dla siebie (mam nadzieję). W naszych artykułach będziemy poruszać bardzo różnorodne tematy: począwszy od świata zwierząt, przez magię nowych technologii, wieści z życia naszych słupskich teatrów, po sprawy interesujące nas – młodych, no i oczywiście pobuszujemy po naszym pięknym kochanym Słupsku.
Czytaj więcej: KMD „SZPILA” - Klub Młodych Dziennikarzy zaprasza…
Spektakl z pazurem, czyli "Przygody Kota w Butach"
Odważny, miauczący, bystry, wierny... i w butach! Kot, który jeszcze długo będzie szwendał się po dziecięcych głowach.
"Przygody Kota w Butach" to doskonały przykład na to, że nawet i to fantastycznie, przedstawienie dla dzieci posiada w sobie wiele mądrości życiowych. Zaczynając od niezwykłego klimatu Teatru Lalki "Tęcza", samo wejście do budynku jest dla najmłodszych ciekawym doświadczeniem. Teatralna, bajkowa atmosfera mruga do nas z każdego najmniejszego zakamarku, młodzi widzowie są w stanie zauważyć i spotkać się z nią również w krótkiej przerwie spektaklu, kiedy to nowy dyrektor Tęczy Pan Michał Tramer uczy dzieci robienia masek z papieru,a swoją droga to doskonały pomysł, by "wyjść" do widza w trakcie przerwy - tym samym okazać szacunek najmłodszym i UCZYĆ, UCZYĆ, UCZYĆ.
MOJA NOWA ROLA
Słupski Teatr Lalki „Tęcza” czekają w najbliższym czasie ogromne zmiany, rozpoczęte w zasadzie miesiąc temu, kiedy to stanowisko dyrektora objął Michał Tramer. 28 września br. do budynku teatru wkroczyła ekipa remontowa, która wprowadzi w to miejsce powiew świeżości. To jednak nie koniec nowości. W 2016 roku „Tęcza” obchodzi swój jubileusz - 70-lecie działalności. Z tego tytułu czeka nas wiele niespodzianek. Jest nam niezmiernie miło, że możemy mieć w tym swój udział. Nasz Klub Młodych Dziennikarzy został zaproszony do współpracy przy wydaniu jubileuszowej gazety - folderu, które zawierać będą m. in. ciekawostki z życia TĘCZY i recenzje nowych spektakli. Już się cieszymy. A pomysłów mamy wiele!
W sobotę – 26 września 2015 r. – czworo z nas wybrało się na przedstawienie pt. „Przygody Kota w Butach”. Był to już ostatni pokaz w budynku Teatru Lalki „Tęcza” przed remontem. Po spektaklu udało nam się złapać, pochłoniętego zabawą z dziećmi, dyrektora placówki na krótki wywiad.