Niesprawiedliwość wzięła górę
10 stycznia, roku 1998, sobota. Wieczorem, na słupskiej hali „Gryfia” odbywał się mecz między koszykarską drużyną Słupska a reprezentacją z Koszalina. Każdy dobrze wie, iż to są tzw. Derby Pomorza, hala zapewne była wypełniona po brzegi, a w okolicy dało się słyszeć znajome okrzyki „CZARNI!!!”. Myślę, że każdy kto trochę dłużej związany jest z naszym miastem, albo zna tę historię, albo chociaż co nieco o niej słyszał. Clue tych wszystkich wydarzeń, które nastąpiły po
meczu, to jedno imię i nazwisko – Przemek Czaja. 13 letni kibic słupskiego klubu koszykarskiego Czarni – który został zamordowany przez policjanta Dariusza W.
Stan wyjątkowy – jest to swego rodzaju, bardziej w moim odczuciu, opowiadanie aniżeli spektakl. W reżyserii pana Ludomira Franczaka otrzymujemy historię zebraną przez panów Daniela Odiję, Wojtka Marcinkowskiego i wcześniej wspomnianego - Ludomira Franczaka. Przenosimy się do roku 1998. Nasza wędrówka zaczyna się od miejsca, gdzie wszystko się zaczęło – Hala Gryfia. Jesteśmy przeprowadzani przez dramatyczne wydarzenia stycznia tamtego roku. Zamieszki w Słupsku wywołane zostały przez śmierć niewinnej osoby – Przemka Czai. Ta niewinna śmierć przyczyniła się do dużej mierze do zmian w życiu miasta.
Jednakże nie moja rola, aby skupiać się na samej treści, gdyż jeżeli ktoś z Was będzie chciał się z nią zapoznać, albo sięgnie do źródeł w internecie, albo uda się właśnie do Nowego Teatru.
W moim odczuciu, autor dzieli opowieść na dwie konkretne części. W pierwszej przeprowadza nas przez wydarzenia tamtych dni, drugą zaś jest utożsamienie się z ofiarą tamtych zamieszek, i wołanie o wspólne dobro w jego imieniu.
Wszystko jest przygotowane w sposób profesjonalny, przedstawiane są nam zdjęcia pochodzące od osób, które uczestniczyły, lub były mocno związane z tamtymi wydarzeniami. Prezentowane są nam również wywiady z osobami, które uczestniczyły w tamtych wydarzeniach. Mieliśmy również możliwość usłyszeć nagrania radiowe z tamtych dni, mówiące o tym, co się działo na bieżąco.
Ciężko jest ocenić, czy coś jest dobre, czy nie, jeżeli się ma do oceny tylko i wyłącznie sposób prezentacji. Treści nawet nie mam zamiaru krytykować, ba, wręcz przeciwnie, jestem bardzo z niej zadowolony. Pamięć o tamtych wydarzeniach powinna być podstawą do budowania spokojnych, pokojowych relacji międzyludzkich. Natomiast, jeżeli ktoś jest zainteresowany, co wtedy się działo, a nie ma pełnej wiedzy na ten temat – mogę szczerze polecić. Natomiast, jeżeli ktoś chce sobie przypomnieć tamten trudny okres – jest to dobre rozwiązanie. Myślę, że należą się sowite podziękowania i brawa za tak ciężką pracę, nie tylko pod kątem artystycznym, ale za działanie na rzecz pamięci tamtych wydarzeń. Panowie – z mojej strony po młodzieżowemu – SZACUN!
Michał Kaczkowski SZPILA